Wiecie co! Aż wstyd mi się przyznać ale wiele razy szukałam w Cork miejsca gdzie co tydzień mogłabym posłuchać na żywo reggae, pobujać się w rytmie pozytywnych wibracji, poczuć i pochłonąć od groma pozytywnej energii, po prostu naładować akumulatory na nadchodzący nieznany tydzień. Szukałam, jęczałam i nic.
Chyba, a prawie na pewno byłam ślepa, a mówię tak tylko dlatego że wczoraj traf chciał że przechodząc obok dobrze mi znanego pubu około 10 minut od mojego domu, Bru na Mac Curtain St. – wspominałam już wam o nim kilka dni temu- usłyszałam imponujący wokal, dynamiczne brzmienie, co tu dużo mówić usłyszałam moje od dawna upragnione reggae, na żywo.
Harry J. zajmował się wieloma gatunkami muzyki, jazz, rock, blues, skakał od stylu do stylu, jednak do reggae tworzył tylko muzykę i pisał teksty, oczywiście gra na wielu instrumentach. Artysta, znakomity muzyk zawitał do Cork w 1996 roku z Walli, i już w tedy nie tylko tworzył muzykę reggae ale również zajął się jej wokalem, po jakimś czasie był jednym z pionierów reggae w Cork. Idealnie wpasował muzykę reggae do nowoczesnych trendów.
Harry J. jest artystą otwartym na otaczających go ludzi, pełnym uśmiechu, ciepłym, wyluzowanym, świadczy o tym sam fakt iż w czasie koncertu dołączali do niego przeróżne osoby, a to ktoś na bębnie wystukiwał ten sam równy rytmy, lub ktoś z przyjaciół przejął mikrofon w środku utworu i kontynuował dalej a Harry bujał się w rytm zmysłowego brzmienia rodem z Jamajki.
Muszę przyznać że za ciekawiło mnie to zjawisko, więc po koncercie podeszłam do Harryego i prosto, nie owijając w bawełnę zapytałam, dlaczego tak się dzieje? A on z ogromnym uśmiechem na twarzy, błyszczącymi oczami odpowiedział: „ bo na tym to polega, Harry and friends, każdy może wziąć udział w koncercie, zagrać z nami, jest tylko jeden warunek muszę wiedzieć że ta osoba potrafi śpiewać czy grać.”
Harry gra wiele koncertów, w przeróżnych miejscach, Limerick, Dublin… i prawie zawsze skład jego zespołu jest inny. Dzisiaj na przykład towarzyszyło Harryemu dwóch dobrze mi znanych, wspaniałych muzyków polskiego pochodzenia.
No więc moi drodzy! Wszyscy którzy chcecie posłuchać Harry J & Friends Reggae Mashup zapraszam was w każdą niedzielę około godziny 21:00 do Bru na Mac Curtain St.
A może znajdzie się jakiś zagorzały fan muzyki reggae który nie boi się spróbować swoich sił na scenie, który by chętnie dołączył do grona przyjaciół Harryego i zagrał z nim prosto z serca egzotyczne jamajskie brzmienie. Moim zdaniem zobaczyć, posłuchać, bioderkiem poruszać, warto!!!
Tekst i foto: Alicja Tychulko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz