Na odwrocie książki czytamy notę od wydawcy: "Napisana polsko-angielskim żargonem historia dwóch pozornie różnych Polaków, którzy za chlebem wyjechali do Irlandii. Pracują w dublińskiej fabryce, ich zajęcie jest tak ogłupiające, że aby nie oszaleć, uciekają w surrealistyczny świat kreskówek, muzyki i fantazji o powrocie Małego Księcia. Przejmująca, napisana oryginalnym językiem, rzecz o nadziei i marzeniach, które wcale nie muszą się spełnić. Oszałamiająca mieszanka klimatów z Vonneguta i Kafki."Książka wciągająca. Każdy kto wyjeżdżał do pracy za granica z pewnością odnajdzie w niej znajome klimaty. Ale to nie jest taka prosta, reportażowa opowieść. To książka ze swego rodzaju surrealistycznym klimatem.
Osobiście - polecam. Nie tylko emigrantom w Irlandii :-)
Piotr Słotwiński
www.piotrslotwinski.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz