Strony

niedziela, 10 lipca 2011

Precz monotonii!

Wiele razy spotykamy się ze zjawiskiem monotonii w naszym wspaniałym życiu, czasami sami nieświadomie pozwalamy tej monotonii funkcjonować w pełni nie zdając sobie sprawy z tego ze wkrada się w nas coraz częściej, kiełkując coraz bardziej. Nie znamy żadnych super środków by sobie pomóc, by stać się osobą- kimś ciekawszym dla siebie samego.

Po pracy zaszywamy się w naszych szarych mało kolorowych mieszkaniach, myśląc że to wszystko za co powinniśmy być wdzięczni. A ja wnoszę protest przeciwko takiemu myśleniu, to że pracujemy nie znaczy że tylko na to nam wolno, nie w tym rzecz kochani, nie rodzimy się z napisem na czole „praca, praca, praca” czoła by nam zabrakło. Sęk w tym że nasze życie jak najbardziej nie powinno skupiać się tylko na jednym, bo jakie korzyści z tego mamy?


Praca powinna być dla nas czymś co daje nam utrzymanie, i z reguły tak jest. Pracujesz, masz dach nad głową, pracujesz, masz co do garnka włożyć, no i super ale co dalej? Zakopujesz się w kocyku przed telewizorem, przełączając co i rusz kanały na Polsacie cyfrowym, ogarnia cię frustracja bo non stop coś tam powtarzają z przed trzech lat, i co? I kładziesz się do łóżka, czekając na kolejny poranek który zacznie się od spojrzenia w lustro i odblasku na twoim czole „praca, praca, praca”. Scenariusz się powtarza, codziennie tak samo, i któregoś dnia budzimy się, pełni niepokoju, myśląc „przecież mogłem żyć inaczej”.

Więc może zacznijmy kroczek po kroczku, zacznijmy zmieniać nasze życie, wyjdźmy z tej monotonii, piszmy nasz własny scenariusz, nie będzie łatwo ale nikt tego nie obiecuje, to od nas samych zależy czy chcemy to zmienić czy nie. Wyobraźcie sobie jak niesamowicie byłoby wstać rano z myślą: „praca, przyjaciele, przyjemności”. Czy nie żyłoby się nam o wiele lepiej? Życie moi drodzy mamy tylko jedno, nikt nie rozdaje nam voucherów za pracoholizm, niestety ale nie mamy takich przywilejów.


Wcale nie oczekuję od was że zmienicie się od razu, lecz chciałabym żebyście zobaczyli gdzie jesteście, w jakim pięknym mieście żyjecie, ile można w tym lustrze różnorodności dopisać. Wracam z pracy, fakt jestem zmęczony, ale warto by było wyjść gdzieś do ludzi, poznać ich, zainteresować ich. Jest wiele miejsc w Cork gdzie możesz iść, doświadczyć nowych emocji, i nawet gdybyś codziennie chodził w innym kierunku lub nawet w tym samym te emocje i doświadczenia będą przy tobie zawsze. Kładąc się spać nie będziesz zastanawiać się dlaczego Polsat przerywał miedzy reklamami, będziesz myślał o ludziach którzy nauczyli cię nowego słówka lub o uśmiechu dziewczyny która wydała ci resztę w barze gdy płaciłeś za drinka.

Jest wiele miejsc w Cork które optymistycznym usposobieniem zapraszają wręcz do ich poznania. Wystarczy posłuchać. Wyłapujcie ogłoszenia różnych koncertów, festiwali, imprez, a jest ich ogromna liczba, tym bardziej w okresie letnim. A jeżeli pomyślałeś teraz: „jestem singlem, gdzie ja pójdę tak całkiem sam”, odpowiadam: „gdzie tylko chcesz, możesz iść”, jesteś panem siebie, wiec wybierz swoją drogę, a może okaże się całkiem ciekawa.

Tekst i foto: Alicja Tychulko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz