Strony

piątek, 1 lipca 2011

Kawał historii w Cork City Gaol

W północnej części miasta Cork, na wzniesieniu górującym nad centrum miasta znajduje się ciemna, dość ponura bryła starego więzienia. Cork City Gaol jest jedną z ważniejszych atrakcji turystycznych miasta, leży na dawnym przedmieściu Sunday’s Well. Więzienie zbudowane zostało na planie litery H, do 1923 r. przebywali tutaj więźniowie, a obecnie jest to muzeum otwarte dla wszystkich, którzy chcą poznać historię miasta, więzienia oraz poznać warunki życia więźniów.


W 1810 r. władze miasta Cork, które wówczas było znakomicie się rozwijającym miastem, postanowili zastąpić stare liczące sobie kilkaset lat więzienie Bridwell, nowym. Jako lokalizację wybrano wzniesienie nad miastem. Więzienie zaprojektował Thomas Dean, który później stworzy m.in. University College Cork, a wykonawcą projektu był Richard Notter. Budowa trwała kilka lat, a pierwszy więzień pojawił się w 1824 r. W więzieniu przebywali ludzie różnego autoramentu. Drobni przestępcy, którzy trafili do więzienia na długie miesiące za kradzież drobiazgu, czasami trafiano tutaj za kradzież przysłowiowego bochenka chleba! Co ciekawe, więzienie dla wielu Irlandczyków stało się wybawieniem w czasie Wielkiego Głodu! Otóż, specjalnie dopuszczano się kradzieży drobnych rzeczy czy też żywności, aby trafić do więzienia – nie dawało komfortu ale przynajmniej zapewniało skromne bo skromne, ale wyżywienie!

Ciekawy był przypadek szesnastoletniej, ciężarnej Mary-Ann Twohig, która ukradła kapelusz aby go sprzedać i kupić jedzenie. Trafiła za kratki i urodziła w więzieniu chłopca. Ze względu na stan zdrowia jej kara została znacząco złagodzona i została zwolniona, to tylko jeden z obrazów dramatycznych wydarzeń związanych z postaciami więźniów.


Więzienie w Cork pełniło nie tylko funkcje ośrodka odosobnienia dla lokalnych przestępców. Było to również więzienie tranzytowe, gdzie trafiali więźniowie z całej Irlandii, a następnie byli pakowani na statki i wywożeni do kolonii karnych Imperium, jak choćby do Australii czy na Tasmanię. Szacuje się, że w latach trzydziestych XIX wieku około 40 tysięcy więźniów zostało wywiezionych z portu w Cork, a dokładniej w zamkniętych wozach więziennych przewożono ich do Queenstown czyli dzisiejszego Cobh na południe od Cork. Transport więźniów odbywał się na statkach towarowych, gdzie przywoziły one w ładowniach towary z kolonii angielskich, a w drugą stronę jako balast brały ludzi. W ten sposób transportowano więźniów kryminalnych jak i politycznych.


Istotna zmiana nastąpiła w latach ’70 XIX., a mianowicie więzienie przekształciło się w więzienie tylko kobiece. Były to znacznie łagodniejsze czasy dla więźniarek, nawet znane są przypadki spacerów na zewnątrz oczywiście pod nadzorem strażniczek. Czas walki o niepodległość a później wojny domowej w Irlandii, czyli lata ’20 zmieniły ponownie charakter więzienia, życie więźniarek stało się zdecydowanie cięższe. Jedną z najbardziej znanych więźniarek była hrabina Konstancja Markiewicz, która została uwięziona w 1919 r. na kilka miesięcy w więzieniu w Cork. Ta znana rewolucjonistka, patriotka, żona polskiego hrabiego, jedna z liderek Powstania Wielkanocnego, w 1918 r. została wybrana jako pierwsza kobieta w dziejach do Izby Gmin parlamenty brytyjskiego, jednak odmówiła zajęcia w nim m miejsca (pierwszą, która zasiadła w parlamencie brytyjskim była Nancy, wicehrabina Ascot w 1919.) Oczywiście pobyt Konstancji Markiewicz był w więzieniu zupełnie inny aniżeli prostych kobiet, przecież była arystokratką! Siedząc w wiezieniu czytała, malowała, pisała i studiowała. Znana była z tego, ze rzucała przez okno swojej celi papierosy strażnikom i zaprojektowała mały skalnik dla dyrektora więzienia. W październiku 1919 r. została zwolniona z powodu złego stanu zdrowia.

Po zakończeniu wojny domowej w Irlandii, zapadła decyzja zamknięcia więzienia co nastąpiło w 1923 r. Nie był to koniec jednak użytkowania publicznego tego miejsca! Otóż od 1927 r. na górnym piętrze rezydencji dyrektora więzienia ulokowała się stacja nadawcza Radia Irlandzkiego (Radio Eireann), lokalizacja na wzniesieniu pozwalała na większy zasięg stacji, działała aż do lat 50 kiedy to przeniesiono ją do miasta do nowej siedziby z bardziej nowoczesnym sprzętem. Był to cios dla wiezienia. Potężne gmaszysko zostało pozostawione samo sobie i bez remontów popadało w ruinę.


Pod koniec lat ’80 na szczęście pojawił się projekt rewitalizacji dawnego więzienia. Pomysł dwojga ludzi biznesu, Diarmuida i Mary Kenneally zakładał stworzenie w starym więzieniu muzeum, które przyciągałoby turystów. Przez kilka dobrych lat trwały działania rekonstrukcyjne i naprawcze, walka o pieniądze i realizacja marzenia, aż wreszcie w 1993 r. otwarto uroczyście nowe muzeum w Cork. Uroczystość miała miejsce 3 czerwca 1993 r., w środę; dokładnie tego samego dnia, również w środę, tylko w 1824 r. więzienie zostało oficjalnie uruchomione. To takie niesamowite memento!


W odrestaurowanej części muzealnej więzienia (pamiętać należy, ze nie cały gmach udało się odrestaurować i cześć nadal niestety niszczeje), pokazane zostało życie więźniów, warunki panujące w celach, a naturalnej wielkości figury pokazują scenki rodzajowe. Można spotkać strażników na galeryjkach, więźnia spowiadającego się księdzu, lekarza, który przybył do pacjenta czy więźniów na spacerniaku. Poruszająca jest również prezentacja kończąca się przemawiającym bardzo do wyobraźni przesłaniem „ Pamiętajcie o nas! My też jesteśmy częścią historii!”

Tekst i foto: Krzysztof Schramm
Fundacja Kultury Irlandzkiej
www.tpi.poznan.pl
www.fki.home.plLink

1 komentarz: